Edukacja na Zanzibarze

Z racji mojego m.in pedagogicznego wykształcenia, byłam bardzo ciekawa jakie rozwiązania edukacyjne są stosowane na Zanzibarze. Z tego powodu cieszyłam się, że będę mogła poznać edukację w tym kraju. Skorzystaliśmy z usług Polki, która mieszka na Zanzibarze i wykupiliśmy wycieczkę do jednej ze szkół. Naszą wizytę w tej placówce rozpoczęliśmy od spotkania z dyrektorem, który po serdecznym powitaniu opowiedział, jak naucza się młodych Zanzibarczyków. Na Zanzibarze edukacja przedszkolna jest nieobowiązkowa i zazwyczaj płatna. Od siódmego roku życia dzieci objęte są obowiązkową edukacją w szkole podstawowej, która trwa sześć lat, tj. trzy lata nauczania początkowego z jednym nauczycielem oraz trzy lata z nauczycielami z uwzględnieniem podziału na poszczególne przedmioty. Uczniowie następnie kontynuują obowiązkową naukę w secondary school przez okres dwóch lat. Po tym całym cyklu nauczania przystępują do egzaminu. Ci którzy zdadzą egzamin, uczą się kolejne dwa lata w secondary school i przystępują do egzaminu podobnego do polskiej matury. Po uzyskaniu pozytywnego wyniku, mogą potem studiować. Studia podobnie jak w Polsce są państwowe lub prywatne. W szkole podstawowej i w średniej obowiązują jednakowe dla wszystkich uczniów mundurki, które muszą zakupić rodzice. Jedynie grupa studentów może nosić dowolne stroje. Dzieci uczą się m.in matematyki, plastyki, religii oraz angielskiego. Najmłodsze pociechy w odwiedzanej przeze mnie szkole miały zapewniony też posiłek w postaci owsianki. Wchodziliśmy do każdej z klas i obserwowaliśmy jak prowadzone są lekcje w poszczególnych salach. Na nasz widok uczniowie automatycznie zaczynali śpiewać piosenki. Dało się zauważyć, że byliśmy nie pierwszymi gośćmi w odwiedzanych klasach. Dzieci wiedziały dokładnie co mają robić i jak się zachowywać na widok turystów. Niektóre osoby z naszej grupy rozdawały dzieciakom różne przybory szkolne. Jednakże tak jak dyrektor wcześniej zarekomendował, lepszym rozwiązaniem jest zostawienie wszystkich prezentów u kadry pedagogicznej, ponieważ oni najlepiej wiedzą w jakiej sytuacji jest dane dziecko i czego najbardziej potrzebuje. Kierując się tą sugestią, przygotowane uczniom upominki tj. zeszyty i długopisy przekazałam dyrektorowi. Sale lekcyjne w tej szkole były bardzo skromnie urządzone, a młodsze dzieci siedziały na dywaniku wokół nauczycielki. W pewnej chwili zauważyłam, że wychowawczyni wyjmuje telefon i zaczyna mnie nagrywać. Gdyby zrobiły to dzieci, to nawet by mnie to nie zdziwiło, ale reakcja pedagoga wprawiła mnie w zakłopotanie. Uczniowie z poszczególnych klas, zwłaszcza tych młodszych, byli bardzo zaciekawione moją osobą. Dzieci chciały nawiązać ze mną konwersację, tylko słabo to im wychodziło. Powód był bardzo prosty, najczęściej mówiły do mnie w swoim ojczystym języku. Niektóre z nich widząc, że nie rozumiem ani słowa, zaczęły rozmawiać po angielsku. Zauważyłam, że byłam dla nich niesamowitą atrakcją, odskocznią od normalnego dnia w szkole. Najczęściej to one są atrakcją dla turystów, zaś tym razem to ja byłam dla nich. Długoterminowym celem szkół na Zanzibarze, podobnie jak wszędzie na świecie, jest zapewnienie dzieciom i młodzieży możliwości poprawy standardów życia w przyszłości. Zgodnie ze stwierdzeniem Nelsona Mandeli: "Edukacja jest najpotężniejszą bronią, której można użyć, aby zmienić świat".

Kraje

Nie chcesz przegapić żadnej nowości?

 

Zapraszam do mojego Newslettera. Będę przesyłać Tobie informacje o nowych wpisach na blogu. Dzięki temu będziesz na bieżąco ze wszystkimi nowościami.